Gwiazda

Jest taka gwiazda którą sam muszę zapalać.

Tylko po to by nie umrzeć.

Czujesz ten smród? Szczyny i gówno. To człowiek tak śmierdzi.

Gryź mnie, gryź.

Mocz Ci z oczu leci. Masz żółte łzy.

Zapal tę gwiazdę bo ja umrę.

Ja umrę.

Ja umrę.

Ja umrę.

Ja.

Ja.

Rodzice sprzedali dzieciństwo

Tam jest, schowane. Już nie twoje. Dawno ktoś je przemalował. Dawno zmienił meble. Dawno.

Nawet jak je znajdziesz, ono nie będzie twoje. Ciebie już nie ma. Jesteś tylko przebarwieniem na ścianie. Kredkę, którą kolorowałeś swoje wspomnienia. Dawno już zamalowano. Dawno.

Przykro mi.

Mnie tez.

Cel

Do celu.

Zapierdalaj kurwo.

No co, nie przestawaj.

Jeszcze tylko tyle samo.

EFUKT- It only smelz

Czy kogoś może śmieszyć wylatująca piłka bejsbolowa z odbytu, uderzającą w World Trade Center?
Czy kogoś śmieszy monotonny głos z włoskim akcentem powtarzający do znudzenia “it only smells”?

Czy kogoś to śmieszy? Co to jest śmieszyć? Kto to jest kogo? Kim my jesteśmy? Czy jesteśmy?

Jesteśmy dawno martwi w środku.